Najpopularniejsi autorzy

Jolanta Ambroziak Jolanta Ambroziak Redaktorka
Marta Jesionowska Marta Jesionowska Ekspertka
Weronika Wirtel Weronika Wirtel Ekspertka
Alexandra Kunowska Alexandra Kunowska Ekspertka

Strona główna    /    Artykuły    /    Atrakcje: Hotel na lodzie dobry na ocieplenie kontaktów


Atrakcje: Hotel na lodzie dobry na ocieplenie kontaktów

Atrakcje: Hotel na lodzie dobry na ocieplenie kontaktówNa zdjęciu: Hotel na lodzie

Integracja pracowników firmy w lodowych klimatach? Okazuje się, że to żaden problem. Statek więziony co roku w lodzie jest idealnym miejscem by współpracownicy mogli się lepiej poznać i stworzyć zgrany zespół.

Firma Premium Events organizuje specjalne wyjazdy do Norwegii, podczas których uczestnicy wyprawy mają okazję nie tylko poznać lepiej siebie wzajemnie, przetestować siłę wzajemnych relacji, ale również doświadczyć Norwegii i zakosztować atrakcji jakie oferowane są m.in. podczas ekspedycji na uwięziony w lodzie statek. Projekt „Ship in the Ice” jest jedną z najnowszych propozycji, jakie może zaoferować firma. Na pytanie dotyczące tej nietypowej atrakcji opowiada Janusz Żebrowski, Premium Events. Skąd statek na lodzie? Czy to przypadek czy zamierzony efekt? Późną jesienią statek płynie do jednego z zamarzających fiordów i zimą staje się bazą wypadową dla ekspedycji polarnych. Do statku można dotrzeć jedynie na skuterach śnieżnych lub psimi zaprzęgami.

Ilu gwiazdkom odpowiada standard hotelu na lodzie i ilu gości może pomieścić ten niezwykły obiekt? Statek posiada 10 2-osobowych kabin oraz restaurację. Minimalna liczebność grup to 6 osób, a maksymalna, wynikająca z pojemności statku to 20, ale myślę, że liczbą optymalną będzie 15 osób. Norwegowie na posiadają gwiazdkowej kategoryzacji hoteli. Ich hotele z reguły mają skromne pokoje, natomiast obszerne i bogato wyposażone powierzchnie wspólne (lobby, restauracje, sale kominkowe). Wynika to przede wszystkim z ich mentalności i sposobu, w jaki spędzają czas i mieszkają - wieczory spędza się w towarzystwie w salonie, a w sypialni jedynie śpi.Jak długo trwa taka wyprawa? Jakie inne atrakcje zawiera program? Imprezy na Spitsbergenie mogą być bardzo krótkie (już od 3 dni pobytu na miejscu). Jedyne co je wydłuża, to konieczność noclegu w Oslo, ponieważ w miesiącach zimowych nie da się dolecieć do Longyearbyen w ciągu jednego dnia. Lecąc tam, najlepiej nocować na lotnisku w Oslo-Gardermoen, ponieważ lądowanie samolotu w Warszawie ma miejsce wieczorem, a odlot do Longyearbyen rano. W drodze powrotnej można zanocować w centrum Oslo, następnego dnia zwiedzić miasto i po krótkich zakupach pojechać na lotnisko. Tak więc wychodzi nam minimum 5 dni łącznie z podróżą.   Pobyt na Spitsbergenie można oczywiście wydłużyć, ale moim zdaniem najwyżej o jeden dzień, żeby uczestnicy nie mieli przesytu klimatów polarnych.   Program pobytu może wyglądać następująco: 1. dzień - przylot, lunch, zapoznanie się z psami i rajd psimi zaprzęgami do statku uwięzionego w lodzie. Po kolacji trzeba nakarmić "swoje" psy, a potem warto pozostać na zewnątrz, żeby mieć szansę zobaczenia zorzy polarnej. 2. dzień (z tego dnia można zrezygnować) - psy trzeba nakarmić jeszcze przed zjedzeniem śniadania; potem całodzienna wyprawa pustkowiami Spitsbergenu (kierunek wyprawy wyznacza zawsze przewodnik, kierując się warunkami klimatycznymi i względami bezpieczeństwa). Po powrocie na statek obiado-kolacja i tradycyjnie już karmienie swoich pupili. 3. dzień - po nakarmieniu psów powrót do Longyearbyen i pożegnanie z psami. Po południu warto zwiedzić miasto, a zwłaszcza Svalbard Museum. Kolacja pożegnalna w klimatach traperskich. 4. dzień - przed południem rajd skuterami śnieżnymi, lunch, a po południu odlot do Oslo   Poza Spitsbergenem (który nie należy do Norwegii, a jedynie jest przez nią administrowany) organizujemy wyprawy do wszystkich zakątków Norwegii. Najbardziej popularne są oczywiście fiordy (Hardangerfjord, Naeroyfjord, Sognafjord i Geirangerfjord - pisownia norweska), miasta (Bergen, Alesund, Oslo, Tromso), Finnmark (Nordkapp, kultura lapońskiego ludu Sami) i Lillehamer.  

Czy takie wyprawy są w pełni bezpieczne? Spitsbergen to dzika kraina, dlatego zawsze trzeba być ostrożnym. Nie wolno wychodzić samemu poza zamieszkałe osiedla. Lokalni przewodnicy bardzo dbają o bezpieczeństwo turystów - wychodząc poza osiedla przewodnicy są uzbrojeni, a marszruta wypraw dostosowywana jest zawsze do panujących warunków klimatycznych. Dla odważnych wielbicieli klimatów polarnych taka wyprawa może okazać się faktycznie niezapomnianym doświadczeniem.

Rozmawiała Paulina Król